• Australia

    Katoomba & Blue Mountains

    Sydney jest super, ale okolice jeszcze lepsze. Warto poświęcić jeden dzień, a konkretniej jedną niedzielę, na wycieczkę za miasto. Dlaczego niedzielę? Bo w niedzielę za cały dzień jeżdżenia transportem publicznym po Nowej Południowej Walii zapłacimy 2,50 AUD. Nic, tylko jechać. Kierunek: Katoomba & Blue Mountains. Góry, widoki, skały, dawne kopalnie. Ale tak w ogóle czemu niebieskie góry? Bo tak wyglądają. A dlaczego? Prawdopodobnie powietrze nabiera takiego koloru od parujących na słońcu olejków eterycznych zawartych w liściach eukaliptusów. Startujemy wcześnie rano z Central Station. Wsiadamy do pociągu Blue Mountains Line i jedziemy do miejscowości Katoomba. Dwie godziny później jesteśmy na miejscu. Niestety przy dworcu w Katoombie drogowskazów albo nie ma, albo…

  • Australia

    Najpiękniejszy spacer świata – Bondi to Coogee Walk

    Australia jest droga. Sydney jest drogie. Wstępy są drogie. Po co przepłacać, skoro można za darmo odbyć najpiękniejszy spacer świata. No dobra, w cenie dojazdu z miejsca zamieszkania do Bondi Beach i z powrotem. I tak się opłaca. Słowniczek pojęć i informacje praktyczne: Bondi Beach – jedna z największych plaż Sydney i jednocześnie jedna z najbardziej znanych na świecie. Początek spaceru. Coogee Beach – kilka plaż dalej. Koniec spaceru, ewentualnie można się przejść niecałe 3 km dalej do Maroubra Beach i tam zakończyć. Trasa: 6 km Czas: w wersji Bondi-Coogee około 2 godzin (zdaniem internetu, bo szczęśliwi ludzie podziwiający widoki czasu nie liczą). Co zabrać: czapkę na głowę (serio), emulsję…

  • Australia

    Manly – wakacje na wakacjach

    Jesteśmy na wakacjach. Jesteśmy w Sydney. Może małe wakacje na wakacjach? Wakacjocepcja. Żeby odpocząć od wielkiego miasta i pobyć w małym nadmorskim kurorcie. Nie, wcale nie w Pobierowie. To co? Opal Card w rękę i czas na wakacje na wakacjach. Jedziemy do Circular Quay. Znajdujemy terminal promu do Manly. Wsiadamy. Z promu podziwiamy: Harbour Bridge, Operę, CBD, Kirribilli, chatę premiera, wysepki i tak przez około 40 min. Wysiadamy w Manly. Jesteśmy na wakacjach.   Wbrew pozorom Manly to wciąż Sydney. Tylko takie inne. Dla mnie coś jak nadmorskie miasteczko. Deptak ze sklepikami z tandetą, recznikami i nie tylko jest? Jest. Plaża jest? Jest. Turyści są? Są. Wakacje jak nic. Zgubić…

  • Australia

    Pocztówki z Sydney – w 360 stopni dookoła Harbour Bridge

    Są takie zdjęcia miast, które znają wszyscy. Robione z tych samych miejsc, przedstawiające najbardziej charakterystyczne punkty. Niewąptliwie mocną stroną Sydney są właśnie widoki. Praktycznie wszystkie te miejsca są w okolicach Harbour Bridge, bo przecież mostem Sydney stoi i Sydney bez mostu się nie liczy. No to idziemy zbierać widoczki i dołączyć do milionów turystów, którzy mają dokładnie takie same zdjęcia. Oto subiektywny top 5 widoczków w centrum Sydney, czyli most z każdej możliwej perspektywy: Pylon Lookout – widok na most, na zatokę, na operę, na CBD, na wszystko. Całe Sydney jak na dłoni z każdej strony. Harbour Bridge dosłownie na dłoni. Coś pięknego. Słit focia z mostem też obowiązkowa. Mrs.…

  • Australia

    Sydney: wszystkie drogi prowadzą do Opery

    Sydney. Miasto znane na całym świecie, które każdy widział na obrazkach nieskończoną ilość razy. Wielkie oczekiwania, wielkie nadzieje. Bardzo wysoko zawieszona poprzeczka. A rzeczywistość? Piękne widoki i wszystko, co zawsze chciałam zobaczyć. Na miejscu okazało się, że to nie ten sam efekt “wow”, który miałam w Melbourne. Wszyscy mówili, że skoro tak mi się podobało Melbourne, to Sydney będzie jeszcze lepsze. Z tym że w Melbourne nie wiedziałam czego się spodziewać, a o Sydney pewne wyobrażenie już miałam. To wyobrażenie, spotęgowane przez zachwyty samych Australijczyków, sprawiło że pierwsze zetknięcie z Sydney było szorstkie. Na szczęście z każdą chwilą było lepiej. Sydney to miasto – gigant. Rozległe aż po horyzont, że…

  • Australia

    Sydney – informacje praktyczne

    Drugi raz rozpoczynam zwiedzanie od informacji praktycznych, więc chyba już mogę uznać, że to już tradycja. Także Tradycjo, zaczynamy: Transport Sydney to majstersztyk transportu publicznego. Z jednym małym wyjątkiem, który spotyka nas na samym początku. Przylatujemy, wychodzimy z lotniska, idziemy na pociąg do centrum, kupujemy kartę o uroczej nazwie Opal, która jest naszym biletem na transport wszelki. W przeciwieństwie do Myki w Melbourne, Opal jest darmowy. Musimy go tylko doładować. I doładujmy sporą kwotą, bo za samo przejście przez bramkę dzielącą lotnisko od pociągu zapłacimy 13,40 AUD plus kwota za pokonaną pociągiem trasę do celu. W sumie do centrum Sydney jakieś 16-18 AUD. To właśnie ten niemiły wyjątek. Dzięki Opalowi…