Miałam 8 lat i jechałam z rodzicami na wakacje do Słowenii. Albo wracałam z wakacji w Słowenii. Aż tak dobrze nie pamiętam. Pamiętam przystanek na zwiedzanie w Wiedniu. Pamiętam, że katedra bardzo mi się nie podobała. Za to pałac Schönbrunn to zupełnie co innego. Byłam zachwycona. Wielki pałac, komnaty pełne mebli i dekoracji. Właśnie te meble były najważniejsze. Od dziecka rozczarowują mnie pałace i zamki, w których jest pusto i wiatr hula. W Schönbrunn mogłam sobie wyobrażać jak wyglądałocodzienne życie, co robili mieszkańcy pałacu, gdzie siedziała księżniczka Sissi (której byłam fanką dzięki bajce oglądanej namiętnie w telewizji). Pamiętam, że spieszyło nam się, więc rodzice wybrali krótszą wersję zwiedzania. Ku mojemu…