• Azja,  Wietnam

    Sa Pa: co by było gdyby

    Miały być tarasy ryżowe, wzgórza, mnóstwo zieleni i chodzenia. Było dużo kawy i jeszcze więcej deszczu. Do Sapy przyjeżdżamy nocnym autobusem w środku nocy. Pada. Możemy spać w środku do 6. O 6 pada trochę mniej, ale zanim dojdziemy do naszego hotelu pada zdecydowanie za mocno. Kilka godzin później zakładamy buty, w których zazwyczaj wchodzi się do morza i idziemy. Płyniemy. Płyniemy na kawę. Pierwszą z wielu kaw. Sa Pa to takie Zakopane Wietnamu. Białka Tatrzańska. Karpacz. Turystyczny kurort górski, do którego przyjeżdża się na trekking po tarasach ryżowych i żeby zdobyć pieszo bądź kolejką Fansipan – najwyższy szczyt Wietnamu i całych Indochin (3143 m n.p.m.). W Sapie jest chłodniej,…

  • Azja,  Wietnam

    Pocztówki znad morza: Mui Ne

    Mam problem z Mui Ne. Mui Ne jest dziwne. 16 km nadmorskiego kurortu i ponad 100 hoteli przy plaży. Rosyjska enklawa, cyrylica na każdym kroku. Kitesurfing. Wioska rybacka. Bardzo dziurawe chodniki. I dużo dużo piasku. Pocztówka 1: plaża Do Mui Ne przyjeżdżamy wieczorem i wdeptujemy w kałużę. Następnego dnia głównie pada i brakuje prądu, ale kolejne dni wynagradzają nam to w 100%. Każdego dnia na niebie jest odrobinę mniej chmur i gdy znikają zupełnie, zaczynamy doceniać ich obecność. Spieklibyśmy się żywcem już pierwszego dnia. Plaża w Mui Ne ciągnie się przez wiele kilometrów i nie przeszkadza nam to, że na obiad idziemy jakieś 20 minut, bo na obiad chodzimy właśnie…