Do Hanoi przylatujemy w niedzielę, gdy słońce już zachodzi, czyli jakoś po 17:00. I nie ma, że zmęczenie i 30 godzin w podróży. Znajdujemy nasz hotel, rzucamy plecaki, szybki prysznic i idziemy na krótki spacer. Krótki spacer liczył 8 km. Cel spaceru: jezioro Hoan Kiem, prawdopodobnie najbardziej charakterystyczny punkt miasta – jezioro ze świątynią na wyspie. Jakież jest nasze zdziwienie, gdy okazuje się, że ulica wokół jeziora jest zamknięta dla ruchu samochodowego skuterowego i pełna ludzi, którzy spacerują, grają w gry, tańczą i śpiewają. Wow. Wietnamczycy umieją się bawić. Później dowiadujemy się, że tak jest w Hanoi co weekend. Na skrzyżowaniu zbyt wielu ulic znajdujemy knajpkę z piwem. Siadamy na…
Spacerem po Hanoi
read more